Wrócilem do pracy. Już drugi tydzień pracuję. A zatem można by powiedzieć, że wszystko wróciło na stare tory. Ale tak nie jest. Każda firma chce odrobić zaległości i straty oraz jak najszybciej wrócić do formy poprzedzającej COVID-19. Bardzo często robi się to kosztem większych wymagań w stosunku do pracowników, przy jednoczesnej redukcji czasu pracy. Po prostu niewolniczy wyzysk. Można też zauważyć nieuczciwe próby niepłacenia za wykonaną pracę. Upominanie się o swoje, ciężko zarobione pieniądze jest kwitowane pytaniem: Chcesz pracować? Tego typu sytuacje niszczą zaufanie do pracodawcy. Czy ja mam czuć się winnym zaistniałej sytuacji?
To absurd. Próbują ci mówić, że powinieneś pracować za darmo i być szczęśliwy, bo masz pracę a wielu ludzi właśnie ją straciło. Próba zrobienia niewolnika z pracownika. Praca domaga się wynagrodzenia. Bez wynagrodzenia pracuje niewolnik. A gdyby tak podjechać samochodem na stację benzynową, zatankować i odjechać bez płacenia a później wyjaśnić: „Słuchaj ja dopiero zaczynam pracę po długim okresie przerwy, muszę dojechać do pracy. Jak wszystko się ułoży, to zacznę płacić za paliwo.” Zadziała? Nie sądzę. I na tym właśnie polega ten absurd.
Ludzie, jak zauważyłem, są chętni do pracy. Po długim okresie siedzenia w domu, każdy z entuzjazmem przychodzi by podejmować nowe wyzwania. Dają z siebie bardzo dużo, by wszystko wróciło do normalności. A pracować nie jest lekko – trzy miesiące w domu skutecznie zniszczyło kondycję fizyczną i dodało zbędnych kilogramów do masy ciała. Maseczki, dystans społeczny, ciągłe dezynfekcje, nie tylko nie ułatwiają pracy, ale także zwiększają jej koszty. Do tego dochodzą awarie sprzętu i systemów nieużywanych przez dłuższy okres czasu. Osobiście podziwiam wszystkich, bo dają siebie wiele, aby wszystko mogło wrócić do normalności.
Dopiero czas pokaże, na ile zdadzą się wysiłki ludzkie, by odrobić straty. Branża hotelarska, w której pracuję obecnie nie będzie miała lekko. Z jednej strony zamknięcie granic zmniejsza ilość gości zagranicznych a z drugiej strony oszczędność w domowym budżecie powodują mniejsze zainteresowanie usługami. Jedyna nadzieja w tym, że ludzi potrzebują wypoczynku i to skłoni ich do wyjazdów. i to jest nadzieja dla tej branży.
Czytalam twoj tekst jak zwykle z zainteresowaniem.Ladnie to ujales.
No coz,kto by sie spodziewal takiej katastrofy oraz jej konsekwencji.Mysle,ze nie szybko swiat wyjdzie z tego dolu…
Ale poki co musimy sobie radzic i myslec pozytywnie.Tylko slabi ludzie umieraja…. Wiadomo,ze zycie nie jest uslane rozami ,a wszystkie porazki ucza oraz robia nas silniejszymi.
Zycze we wszystkim powodzenia…
Pozdrawiam @
Wiele się wydarzyło od momentu tego wpisu. Pojawienie się szczepionki, kolejne ograniczenia, wirus ciągle się rozprzestrzenia. W kręgu mojej rodziny i znajomych większość już przeszło z objawami czy bez. Testy na przeciwciała to pokazują. Dla mnie ten czas okazał się czasem rozwoju osobistego. Dzięki temu, ta strona zaistniała w sieci. Mam nadzieję, że kiedy to wszystko się skończy, będzie czas na dokładne podsumowanie. Miłego dnia.
Tak,mozna to tak potraktowac jako rozwoj osobisty, oraz sprawdzenie sie w trudnej sytuacji…
Kazdy nowy etap zycia czy zmian sutuacji bytu prowadza do rozwoju czlowieka oraz nowych rozwiazan aby sobie radzic w zyciu, a takze zmusza nas do tego aby byc kreatywnym..//
Pozdrawiam
Świetny tekst Andrzejku.Brawo! 🙂
Dziękuję skarbie 🙂