Czy to droga ku wolności?

To było wczoraj. SMS z mojego ośrodka zdrowia, że mogę zapisać się na szczepienie przeciw Covid-19, chwila konsternacji i szybka decyzja. Przecież czekamy na tą szczepionkę, to ma być nasza przepustka do swobodnego przemieszczania się. Okazało się, że to już, chociaż mój rocznik wg planu miał być dopiero pod koniec kwietnia. Wypełniłem formularz i za dwie godziny miałem mieć szczepienie.

Po drodze do punktu szczepień zaczęły rodzić się wątpliwości, którą szczepionką będę zaszczepiony, a co ze skutkami ubocznymi. Okazało się, że AstraZeneca, a więc ta gorsza możliwość, zwłaszcza teraz, gdy w mediach wiele się niej piszę.

I stało się. Zostałem zaszczepiony pierwszą dawką szczepionki. Dziś mam nieznacznie podwyższoną temperaturę i lekkie bóle mięśni. To dopiero dzień po. Czas pokaże, co będzie dalej.

Tak przy okazji przeglądnąłem opinie w Internecie na temat tej szczepionki. Nie znalazłem zbyt wiele konkretów, tylko dużo zamieszania medialnego. Są wprawdzie informacje, że kolejne państwa wstrzymują szczepienia ale kiedy się wgłębić w te informacje to chodzi tylko o szczepienie jedną partią szczepionki, wiec szczepionki z innych partii są nadal wykorzystywane.

Przypominałem sobie szaleństwo medialne z ubiegłego roku, kiedy tak wiele się pisało o chipach w szczepionce. Teraz wszystko ucichło. Podobnie o sieci 5G. Byłbym pełen podziwu, gdyby za pomocą tak cieniutkiej igły udało się wprowadzić do organizmu chip.

To pierwsze wrażenia. Wiem, że z upływem czasu będzie ich więcej. Wtedy też przyjdzie czas na ocenę.